Posłuchajmy ich świadectw:
Dla mnie był to trudny, wymagający, ale piękny czas. Dość istotne było dla mnie słowo: „nauczał” i „cały lud przychodził do Niego”. Zdałam sobie sprawę, że często szukam Pana Jezusa, relacji z Nim, zadaję Mu pytania, proszę, ale mało Go słucham! Mało czytam Pismo św., nieregularnie i szybko czytam Ewangelię z dnia. A tylko słuchając Jezusa mogę uczestniczyć w rozmowie z Nim i tworzyć relację. W słowie „ujrzał” Lewiego poczułam atmosferę łagodności, ciepła, miłości. Pan Jezus zauważył Lewiego, dał mu znać, że Mu na nim zależy. W ciągu dnia kilkakrotnie wracało do mnie spojrzenie wewnętrzne na spotkanie Jezusa w domu Lewiego z grzesznikami i celnikami oraz Faryzeuszami. Byli tam wszyscy!!! Nie wiem dlaczego, gdzieś ten obraz siedział wewnątrz mnie. Może dlatego, że ja pewnie nie miałabym dużo osób do zaproszenia. Tu chyba powinnam zastanowić się nad moimi relacjami z ludźmi. Zrozumiałam, że mam zapraszać Jezusa na każde spotkanie z ludźmi, w domu i w pracy. Słowa: „Pójdź za Mną”, w rozumieniu Towarzysz Mi, Bądź ze Mną umocniły mnie w tym przeświadczeniu.
J.N.
***
Dziękuję Ci Panie za ten czas rekolekcji: Zanurzenie w Słowo. Jadąc tu bardzo pragnęłam, aby Pan dotknął mego serca. I On powiedział mi dziś: ”Pójdź za Mną” i umacniaj się Moim słowem. Ten czas pozwolił mi krok po kroku czytać, rozważać, kontemplować Słowo Boże. Ważnym wydarzeniem dnia dzisiejszego były też słowa skierowane do mnie w czasie adoracji: Wystarczy byś była. Poprzez te słowa mówisz do mnie Panie, zapraszasz mnie do patrzenia na Ciebie i bycia razem. Za ten piękny czas dziękuję Ci Panie.
Ania
***
Od kilku dni próbowałam udzielić odpowiedzi Jezusowi, na pytanie, co budzi niepokój w moim sercu. Mam wnuka bardzo zbuntowanego, wiedzącego wszystko najlepiej i w dzisiejszym dniu padło pytanie: jak przyjmujesz Jezusa w swoim domu i wszystko okazało się jasne, że chodzi mi o wnuka. Cały dzień dzisiejszy szukałam odpowiedzi, jak wnukowi pomóc, i dostałam łaskę nadziei, że przyjdzie taki moment, że Jezus spojrzy na niego jak na Lewiego i poprzez miłosierdzie swoje zaprosi, aby wnuk poszedł za Jezusem, a ja mam modlić się o to.
A.H.
***
Dzień dzisiejszy był dla mnie wyjątkowy. Tak bardzo potrzeba mi było bycia w ciszy i skupieniu. Wpatrywanie się w obraz Jezusa i adorowanie Najświętszego Sakramentu bardzo mnie uspokoiło i dodało mi otuchy. Zrozumiałam, że nie jestem sama z moimi problemami. Jest Jezus, który mnie rozumie.
Maria
***
W dniu dzisiejszym Pan Bóg dotknął mnie słowami: „Pójdź za Mną”. Było mi ogromnie ciężko, nie mogłam się skupić, ale te słowa ciągle do mnie wracały. W czasie contemplatio zapytałam Jezusa: Panie, dlaczego ja? A Jezus mi odpowiedział: Bo znam Twoje serce i kocham Cię taką jaka jesteś. Dziękuję Bogu za Jego wielką miłość i za łaski jakimi mnie obdarza. Dziękuję Mu, że zaprosił mnie grzesznika na to spotkanie.
Córka Boga
***
Dotknęło mnie powołanie Lewiego i jego odpowiedz: „On wstał i poszedł za Nim”. Wstał, podjął wysiłek i poszedł Mu towarzyszyć. Wielokrotnie w ciągu mojego pracowitego dnia Pan mnie wzywa – na chwilę, na koronkę, na wytchnienie. Ja często nie mam tej gotowości, by to czym się zajmuję zostawić. „Jezus siedział przy stole” – jak bardzo Bóg chce zapewnić mnie o swojej bliskości i o tym, że tylko On zaspokoi moje głody, On wie czego mi potrzeba i daje mi akceptację. Nie ma we mnie uniesień, ani egzaltacji. Jest pokój serca i pewność, że On jest ze mną, we mnie, przede mną, za mną i w przeróżny sposób przypomina mi o Sobie. Kocha wiernie, cierpliwie i bezinteresownie.
Twoja Uczennica.
***
Poruszyło się i zachwyciło moje serce, napełniło nadzieją, że Jezus spojrzał w serce Lewiego, zobaczył dobro i zaprosił go, pomimo grzeszności, by poszedł za Nim. To nadzieja dla grzeszników, także dla Mojego Syna, który trwa 5 lat w związku niesakramentalnym, że Jezus może w każdej chwili spojrzeć na jego serce, przemienić je, by wrócił do Niego. Wracam do domu z Jezusem, zaprosiłam Go, by usiadł z nami w moim domu, spojrzał na męża, synów, córkę i pozostał na zawsze. Chwała Panu!
Renia
***
Byłam bardzo przygnębiona, gdy przyjechałam dziś do Ostrówka, ale po adoracji z Panem Jezusem – On mnie uleczył, odeszło ode mnie wszystko, co pochodziło od złego.
Rozżalona
***
Dziś szczególnie usłyszałam o miłosierdziu Pana Jezusa, który siada między grzesznikami. Zachęciło mnie to, do tego, by być bardziej miłosierną względem siebie i innych. Poczułam jak jestem dla Pana Jezusa ważna i niezastąpiona i wyjątkowa. Mogę być prawdziwa, nie muszę nikogo udawać, mogę z Nim rozmawiać i mówić Mu o sobie. Pragnę patrzeć na siebie i innych oczami Pana Jezusa, bo On nie ocenia, ale siada i cieszy się z każdego. Uwielbiam Cię Panie Jezu za Twoją miłość.
Córka Boga
***
W dniu dzisiejszym dotknęły mnie słowa: „Pójdź za Mną”. W czasie contemplatio Jezus odpowiedział mi na pytania, które mnie dotychczas nurtowały. Powiedział mi, że jestem Jego umiłowaną córką oraz, że ma wielki plan dla mnie. Odpowiedziałam Mu: Czyń ze mną co zechcesz, a ja pragnę trwać przy Tobie i pełnić tylko Twoją wolę.
Twoja Córka
***
Na rekolekcje w dniu dzisiejszym przyjechałam z zaproszenia księdza Proboszcza. Gdy tylko z nim się spotkam uklęknę przed nim na kolana i podziękuję mu za ten czas. Czas, który uświadomił mi, że nie ma rzeczy ważniejszych od Pana Boga. Czas, dzięki, któremu będę silniej i wytrwalej szła przez każdy następny dzień mojego życia. Ten dzień rozjaśnił mi moje życie i pokazał jak pięknie można je przeżyć, ale tylko wtedy, kiedy to Pan Jezus jest na pierwszym miejscu.
Bożena Kowalczyk
***
Bóg w dniu dzisiejszym pomógł mi wyspowiadać się z całego życia, na czym mi bardzo zależało od kilku lat. Gdy przyjąłem Komunię św. czułem obecność Boga w moim sercu i pragnienie, żeby pozostał we mnie.
Paweł Kowalczyk
***
Pan Jezus jada z grzesznikami i to jest cudowne, bo po raz kolejny doświadczyłam Jego miłości, że pomimo moich grzechów, upadków On mnie kocha i wybacza i uzdrawia.
Żaneta
***
Na rekolekcje: Zanurzenie w Słowo przyjechałem oczywiście ze swoimi oczekiwaniami, ale szybko się ich wyzbyłem po pierwszej godzinie. W ich trakcie po raz pierwszy wykorzystałem swoje zdolności językowe przy interpretowaniu tekstu Słowa Bożego w różnych językach i to było pewnego rodzaju „dotknięcie” Pana Boga w tych rekolekcjach. Miałem ze sobą Biblię w trzech językach: polskim, rosyjskim i szwedzkim, i porównywanie tych tłumaczeń pozwoliło mi z pomocą łaski Bożej wydobyć większą głębię rozważanego fragmentu. Jednocześnie sprawiło mi to ogromną radość i zachęciło do dalszego rozwijania się w tym kierunku. Jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że wykorzystując swoje talenty dla dobrych, Bożych celów i dzieląc się swoimi odkryciami i rozważaniami pomagam sobie oraz innym. Po raz kolejny przekonałem się też, że Pismo św. to księga idealna, i każde słowo, każda litera, nawet każdy znak interpunkcyjny ma swoje znaczenie. Nie jest postawiony przypadkowo i służy naszemu dobru i naszemu nawróceniu. Tak więc moje doświadczenie Boga w tych rekolekcjach było wybitnie naukowe, ale ogólnie rzecz ujmując nauka i logika też jest jedną z dróg do poznania Pana Boga.
Mariusz
***
Na dzisiejszym Zanurzeniu w Słowo było mi trudno szczególnie na początku. Nie mogłam się skupić, czułam zmęczenie i senność. Jednak Duch Św. działał mimo to. Dzięki Niemu usłyszałam słowo Boga z dzisiejszej Ewangelii, a było to słowo: „Jezus zauważył Mateusza”. Dziś wyraźnie poczułam jak mnie też zauważył. Z biegiem czasu coraz bardziej odczuwałam Jego obecność. Mówił do mnie, ciągle mówił. Zapewniał mnie o swojej bezgranicznej miłości do mnie. Najbardziej przejmujące doświadczenie było dla mnie wówczas, gdy On mnie przytulił i powiedział: Jesteś moim skarbem, który odnalazłem. Bądź ze Mną, bo Ja jestem twoją drogą, prawdą i życiem. Jak nigdy trwało to i trwało, a ja w końcu poczułam się w pełni akceptowana, i w pełni kochana. Zrozumiałam, że moim zadaniem jest patrzeć na innych oczami Jezusa. Bałam się tego dnia, ale Bóg zabrał lęk, a zostawił spokój w sercu i wdzięczność. Dziękuję Ci Panie!
***
Słowa wypowiedziane do celnika „Pójdź za Mną” dają nadzieję, że każdy grzesznik, jeśli wyrazi taką wolę, będzie zbawiony. Dzisiejsze Zanurzenie w Słowo, uświadomiło mi jak ważne jest przekazywanie i dzielenie się miłością Bożą, w środowisku w którym jej nie ma, że zawsze warto ponieść ryzyko kontaktu z ludźmi uważanymi za grzeszników, aby mieć okazję do przybliżenia im Boga, Jego wielkiego miłosierdzia i miłości.
Bogdan
***
Zrozumiałem, że najlepszą, najprostszą metodą na rozmowę z Panem Jezusem jest cicha rozmowa z Nim przed Najświętszym Sakramentem. Wiem, że On mnie słucha. Czułem to dziś w czasie kontemplacji.
Maciej
***
„DLACZEGO ON JADA Z GRZESZNIKAMI”
Czytając fragment Ewangelii, w której Słowo Boże odzwierciedla stan mojej duszy (jak nam obrazowo wyjaśniła s. Weronika), Pan Jezus pokazał mi moją reakcję na opisaną w Piśmie Świętym sytuację. Oczywiście osądziłam, oskarżyłam i skazałam na potępienie faryzeuszy. Jednocześnie zastanowiłam się nad tym, czy ja nie postąpiłabym jak faryzeusze? Myślę, że również oskarżyłabym Pana Jezusa, że bawi się i sprawia Mu przyjemność przebywanie z grzesznikami. Jednak dzisiaj, kiedy Pan Jezus przyszedł do mojego grzesznego serca, już wiem dlaczego to robi. Jest wielką miłością i puka do zatwardziałych serc, abyśmy nie zginęli. (…), „bo lekarza potrzebują chorzy, a nie zdrowi”. Jezu, ufam Tobie
Ela
***
Dziś uświadomiłam sobie jeszcze głębiej – jak Pan Bóg mnie kocha. Mimo moich słabości, nicości. On pragnie mojego towarzystwa. Pragnie bardzo, bo przyprowadził mnie do Siebie. Dał mi dobrych ludzi, nimi się posłużył, abym tę sobotę spędziła z Nim i z innymi. Bardzo mnie kocha, chciał mi to powiedzieć. To Jego miłość mnie przyciągnęła. Uświadomiłam sobie, jak bardzo potrzebuję jeszcze Jego leczenia. Wciąż potrzebuję – bo jestem grzesznikiem. On jako najlepszy Lekarz chce mnie uzdrawiać, chce mnie leczyć. I wciąż mówi, wciąż zaprasza, abym Mu mówiła, co mi dolega, co mnie boli, abym przedstawiała Mu swoje bóle, z czym sobie nie radzę, abym oddawała Mu swoje choroby, ON chce je wziąć ode mnie, chce mi pomóc, chce mnie uleczyć. Bo ON może wszystko, a ja nic. Tylko w Jego ranach jest moje zdrowie. Chwała Ci Jezu! Dzięki Ci Jezu!
Grażyna
***
Przyprowadziłeś mnie Panie Jezu tutaj, dziś do Ostrówka, mimo moich znaków zapytania, czy dam radę pogodzić zajęcia codzienne ze spotkaniem z Tobą w Słowie Bożym i oto jestem. Zatrzymałeś się przy mnie, dostrzegłeś mnie, wyciszyłeś moje serce, myśli, uczucia, wlałeś pokój.
Oddana w Panu
***
Po trudnych wydarzeniach rodzinnych w ostatnim czasie, Jezus kilkakrotnie zapraszał mnie do życia słowem i ja zaczęłam je czytać. A dziś przygotował mi całodniową ucztę z Nim i Jego Słowem. „Pójdź za Mną. On wstał i poszedł za Nim”. To słowo mnie dotknęło: mocno w sercu, w gardle i ze łzami w oczach. Te słowa Jezus już kierował do mnie w ostatnim okresie i teraz jeszcze raz powtórzył. Dobrze mi było z Jezusem, gdy mi powiedział: „towarzysz mi”. Z całego tłumu pokazującego mnie jako grzesznicę, mnie wybrał i powiedział „Pójdź za Mną”. Na obiedzie Siedział przy naszym stole i spożywał posiłek… Był razem ze mną. To było wzruszające przeżycie. Dziękuję Ci Jezu za piękny dzień z Tobą!
Odnaleziona owieczka
***
Zestawiłam trzy czytania dzisiejszego Zanurzenia w Słowo: Łukasz pisał o tym, że Jezus ujrzał celnika – Lewitę, Marek, że Lewitę – celnika, a Mateusz bohater tego czytania napisał, że Jezus zobaczył człowieka o imieniu Mateusz, a nie celnika. Mateusz po raz pierwszy doświadczył spojrzenia Kogoś, kto zobaczył w nim człowieka, dziecko Boga. To spotkanie spojrzeń było jak błysk Miłości. Mateusz nie mógł nie pójść za Jezusem po takim doświadczeniu, bo by umarł z tęsknoty. Zakochałam się w tym spojrzeniu, które jest kwintesencją Miłości Boga do każdego dziecka – a każdy jest dla Boga jedynakiem. I właśnie to spojrzenie jest w moim sercu, za tym już tęsknię. A we wprowadzeniu usłyszałam, że mam tylko Być i to już wystarczy!!! A całe życie, no może 56 lat doświadczałam tego, że jestem ciężarem. Najpierw dla mamy, potem dla męża. Nie przychodziło mi więc wtedy do głowy, że moje istnienie może te najbliższe osoby cieszyć. A tu….bum! Bóg się cieszy moim istnieniem, nie muszę niczego ukrywać przed Jego wzrokiem, bo nie patrzy na mnie krytycznie, niechętnie, wrogo. To cudowne doświadczenie Miłości Boga.
Dorota
***
Bardzo dziękujemy kapłanom, którzy posługiwali w tym dniu w Sakramencie Pokuty.
Niech Wam Jezus Miłosierny błogosławi!